Tag Archives: cykl: Julia Krawiec

“Gwiazdozbiór” Marta Zaborowska

Po poprzedniej książce autorki, którą miałam przyjemność przeczytać (“Uśpienie”, moja recenzja: http://marta.kolonia.gda.pl/connieblog/?p=2157), po “Gwiazdozbiór” sięgnęłam z niemałymi oczekiwaniami. Spodziewałam się dobrej lektury, thrillera trzymającego w napięciu i miałam nadzieję, że taki właśnie będzie “Gwiazdozbiór”. Nie zawiodłam się. To świetnie skonstruowana powieść, której akcja rozpisana jest na blisko pięciuset stronach i która trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

“Gwiazdozbiór” to już trzeci tom perypetii policjantki Julii Krawiec. Wprawdzie przeoczyłam na razie drugą część (“Rajskie ptaki”), ale nie stanowiło to dla mnie żadnego problemu podczas lektury.

Tym razem Julia tropi zabójcę dzieci ze szkoły talentów. Pierwszą ofiarą jest chłopiec, pianista, którego zwłoki zostają porzucone w pobliżu szkoły. Kilkanaście dni później ginie kolejne dziecko, a już wkrótce policja odkrywa, że morderca wybiera te dzieci, które są w jakiś sposób niepełnosprawne. Tymczasem do Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie dociera tajemnicza przesyłka, a w niej rysunki przedstawiające ciała zamordowanych dzieci. To, jak wyglądają rysunki, jednoznacznie wskazuje na fakt, iż ich autor był przy zwłokach. Jest więc albo mordercą, albo jego wspólnikiem, ewentualnie obserwatorem zbrodni.

str. 348 – “Do kolejnego zabójstwa ma dojść już niedługo. Zostało jej niecałe sto dwadzieścia godzin na powstrzymanie szaleńca, który zabija co dwanaście dni. Czwarte dziecko ma zginąć dwudziestego czwartego grudnia”.

Julia mobilizuje wszystkie możliwe siły, by odnaleźć zabójcę dzieci. Niestety czas nagli, dzieci giną i każda, godzina, która może przybliżyć Julię i jej kolegów do rozwikłania zagadki oraz do namierzenia mordercy, jest na wagę złota. Zwłaszcza kiedy ma się moc problemów osobistych i jest się samotną matką ze sprawami sądowymi na karku i niepewną przyszłością.

str. 264 – ” – Cienka jest granica dzieląca życie i śmierć”.

Wątek osobisty w “Gwiazdozbiorze” jest mocno rozbudowany. Dzięki temu możemy wczuć się w sytuację głównych bohaterów. Poznajemy tu prywatne życie nie tylko Julii Krawiec, ale również innych pobocznych postaci, choć z pewnością w mniejszym stopniu. Osobiście chętnie czytałam o tym, co dzieje się w życiu Julii, o jej związku, układach z matką i wątpliwościach dotyczących przyszłości. W jej życiu bowiem pojawia się szansa przeniesienia do Warszawy i praca w stolicy, o czym Julia marzy już od dawna.

Powieść utrzymana jest w stylu dobrego thrillera, choć wcale nie jest jakoś wybitnie krwawa. Za to logiczna, zagadkowa, ciekawa i chwilami bardzo mroczna. Jeśli mam porównać “Gwiazdozbiór” do pierwszej książki Marty Zaborowskiej (“Uśpienie”), to “Gwiazdozbiór” wciągnął mnie bardziej, lepiej mi się go czytało, uważam, że jest sprawniej napisany. Jak i poprzednio, także i tutaj królują krótsze podrozdziały, dzięki czemu akcja nie jest rozwleczona, posuwa się szybko i płynnie, a czytelnik stale pozostaje w jej centrum. Powieść nie daje o sobie zapomnieć, trudno się od niej oderwać i ciężko odłożyć na półkę.

Autorka prezentuje bardzo dobry warsztat pisarski, przyjemne w odbiorze pióro, nieźle nakreślonych bohaterów. Pojawiło się tu kilka mniejszych niedomówień, ale raczej nieistotnych dla całości, natomiast wątki służbowe i prywatne mocno się przeplatają, wpływając na siebie i nie dając się rozdzielić. Toczą się one w powieści stale równolegle i przeważnie często zależą od siebie nawzajem.

str. 338 – “Zaczęła biec. Najpierw niezbyt szybko, jakby nie była do końca pewna, czy dobrze robi. Z każdym przebytym metrem biegła coraz szybciej. Dawno nie czuła się tak lekko, jakby niewidzialna siła pchała ją, dodając skrzydeł. Jeszcze tylko parę przecznic i będzie na miejscu. Musi to z siebie wyrzucić, inaczej zwariuje. Niech to wszystko wreszcie się skończy…”.

Nie rozumiałam pewnych decyzji Julii, nie pojmowałam pewnych zachowań w niektórych sytuacjach, ale polubiłam ją, choć nie jeden raz udało jej się mnie zirytować. To ciekawa, autentyczna postać, mająca wiele zalet, ale również mnóstwo wad. Mam wrażenie, że chwilami nie może zdecydować, co tak naprawdę jest w jej życiu dla niej samej najważniejsze i jakie właściwie ma priorytety.

Jest jeszcze Artur, ordynator kliniki, którego wraz z Julią poznaliśmy już w książce “Uśpienie”. Wydają się oni być dla siebie stworzeni, ale czy w obliczu tego, co się właśnie dzieje, ich związek ma szansę przetrwać? Czy na pewno chcą od życia tego samego? Czy będą w stanie stawić wspólnie czoła problemom i zmianom w życiu?

Wydanie “Gwiazdozbioru”, jak to zazwyczaj w Wydawnictwie Czarna Owca bywa, pozostaje bez zarzutu. Nie znalazłam żadnych błędów, ani interpunkcyjnych, ani żadnych innych, nie było też literówek. Jest za to intrygująca okładka i idealny do czytania druk.

Książka ma, w moim przeświadczeniu, jedną wadę. Kompletnie nie spodobało mi się zakończenie. I to nie to związane z ujęciem zabójcy i sprawami policji, ale to dotyczące życia Julii, prywatne. Jeszcze tego nie przetrawiłam, dlatego o tym piszę. I dlatego też czekam niecierpliwie na dalszy ciąg.

“Gwiazdozbiór” to bardzo dobra powieść, thriller w świetnym wydaniu. W dodatku pióra polskiej autorki. Marta Zaborowska po raz kolejny udowadnia, że Polacy również potrafią pisać i to takie właśnie książki, od których naprawdę trudno się oderwać.

Polecam miłośnikom thrillera i kryminału oraz wszystkim tym, którzy lubią czytać dobre, trzymające w napięciu lektury.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

*cytaty pochodzą z książki

“Uśpienie” Marta Zaborowska

Świetnie opracowana intryga, nieźle nakreśleni bohaterowie, sekrety, kłamstwa i zagadki – a wszystko to w kryminale z rodzimego rynku wydawniczego, autorstwa Marty Zaborowskiej. Już po opisie wydawcy wiedziałam, że będzie to książka dla mnie, wciągająca i tajemnicza.

Bohaterka “Uśpienia”, Julia Krawiec, jest policjantką, która właśnie wprowadziła się do nowego mieszkania. Wychowuje ona samotnie sześcioletnią córkę Sylwię, a ponieważ dziewczynka często choruje, Julii niezwykle trudno jest łączyć pracę z opieką nad córką. Tym bardziej, że policjantka otrzymała teraz propozycję poprowadzenia ważnego śledztwa, które mogłoby wymazać jej zawodowe niepowodzenia z przeszłości. Do tego dochodzą dość skomplikowane relacje z byłym mężem, kłopoty z matką i niestety własne problemy, które zdają się tylko ciągle namnażać i często ją zwyczajnie przerastają.

Tymczasem z podwarszawskiego ośrodka psychiatrycznego ucieka groźny psychopata. Prowadzący go lekarz psychiatra, ordynator Artur Maciejewski, zwraca uwagę policji na to, iż zbiegły – Jan Lasota – to człowiek nieobliczalny, który do szpitala psychiatrycznego trafił za okrutne znęcanie się nad ludzkimi zwłokami, przy których pracował w zakładzie pogrzebowym. Dwa dni po jego ucieczce, brutalnie pobita, ginie młoda lekarka, a na pacjentów ośrodka pada blady strach.

W miarę upływu czasu, jak śledztwo posuwa się naprzód, zarówno Julia, jak i Artur odkrywają coraz to nowe zawiłości spraw, w które wplątany jest Lasota. Już wkrótce wychodzi na jaw, że poza Lasotą, w pobliżu czai się prawdopodobnie ktoś jeszcze, równie niebezpieczny, o kim właściwie nic nie wiadomo. Julia usiłuje doszukać się motywów zabójcy, próbuje połączyć ze sobą wydarzenia, których udziałem byli pacjenci i personel szpitala, ale kiedy dochodzi do napadu w przyszpitalnej kaplicy, sprawy komplikują się jeszcze bardziej, a Julia czuje, że zaczyna się w tym wszystkim gubić. Artur natomiast odkrywa, że ludzie, którzy go dotychczas otaczali, a których uważał za przyjaciół i dobrych znajomych, ukrywają wiele niepokojących sekretów. Ci, których dotąd darzył zaufaniem, okazali się mieć twarz zupełnie odmienną od tej, którą znał.

str. 59 – “(…) Zło panoszyło się w ostatnich dniach w ośrodku i atmosfera przerażenia była odczuwalna na każdym kroku. Z ust do ust podawano sobie podszyte grozą opowieści o szaleńcu dobijającym chorych”.

Artur czuje się oszukany. I zagubiony. Ma nadzieję, że współpraca z Julią Krawiec przyniesie odpowiedzi na nurtujące go pytania. Tymczasem nieoczekiwanie znika bez śladu córka Julii. Czy jej zniknięcie jest powiązane w jakiś sposób z morderstwami w ośrodku? Dokąd i kto ją porwał?

Książka nie jest pisana najprostszym w odbiorze językiem, ale nie przeszkadza to w szybkim czytaniu – nie jest przegadana, więc jej lektura jest przyjemna, a styl autorki bez zarzutu. Krótsze podrozdziały pozwalają się dość prędko odnaleźć, choć chwilami nie rozumiałam zamysłu przerywania rozdziałów w miejscach, w których zrobiła to autorka. Podrozdział się urywa, czytamy kolejny, a w nim ciąg dalszy tego poprzedniego. Trochę było to dla mnie – jako czytelnika – dezorientujące.

Intryga mocno wciąga i choć książka liczy sobie przeszło czterysta siedemdziesiąt stron, zupełnie nie czuć tej objętości. Czyta się dobrze, a autentyczność bohaterów pozwala ich sobie bez problemu wyobrazić i obsadzić w akcji powieści. Zarówno postaci główne, jak i poboczne, obdarzone są pozytywnymi i negatywnymi cechami charakteru, przez co stają się dla czytelnika bardziej autentyczne. I choć niektóre sytuacje wydawały mi się nieco naciągane, to zdarzyło się to raptem parę razy. Ostatecznie nikt z nas nie wie, jak zachowałby się w pewnych podbramkowych sytuacjach, w obliczu śmiertelnego zagrożenia czy w chwili, gdy naszym najbliższym grozi niebezpieczeństwo.

Kilka scen zostało opisanych zbyt pobieżnie, zabrakło w nich mocniejszego zagłębienia się w temat, wczucia się w sytuację bohaterów. Pewne poboczne wątki zostały potraktowane po macoszemu. Nie były to może jakieś mocno znaczące kwestie, ale zabrakło mi na przykład rozwiązania wątku z byłym mężem Julii, który skończył się tutaj pewnym wydarzeniem i nieco urwał. Inna sprawa, że cykl o Julii Krawiec dopiero się zaczął i być może większość wątków związanych ściśle z bohaterką, będzie kontynuowanych w kolejnych tomach. Zachowanie Julii, zwłaszcza po zniknięciu córki, było dla mnie dość niezwykłe, mało prawdziwe – przynajmniej chwilami. Julia w ogóle jest postacią bardzo złożoną. Jako samotna matka, wykonująca w dodatku pracę policjantki, powinna sobie ustanawiać pewne priorytety – i doskonale zdaje sobie ona z tego sprawę. Niestety wie również, że jeśli zawali w pracy i ją straci, zostanie na lodzie z małą, chorowitą córeczką, bez środków do życia. A na to – jak się domyślamy – nie może sobie ona pozwolić. W dodatku Julia boryka się z pewnym trudnym problemem osobistym, a w przerwach pomiędzy odprowadzaniem dziecka do przedszkola, pracą i umawianiem wizyt u lekarza, usiłuje odbudować relacje z matką, której obecnie bardzo jej w życiu brakuje.

W książce nie brakuje napięcia, które jest tutaj wszechobecne i trzyma czytelnika w ryzach od pierwszej do ostatniej strony. Elementy thrillera czynią z powieści bardzo dobry kryminał osadzony we współczesnych czasach, a więc w doskonale znajomych nam realiach, dzięki czemu czujemy się tutaj swojsko, a bohaterowie stają się nam bliżsi.

str. 92 – “Mężczyzna zawiesił wzrok na migoczącym płomieniu. Przyznanie się do tego, co widział, musi wreszcie przynieść ulgę. Już dłużej nie jest w stanie nosić w sobie tego wyrzutu sumienia. Każdy dzień wyzwalał w nim coraz głębsze poczucie winy”.

“Uśpienie” to wciągająca i ciekawa lektura dla wszystkich, którzy gustują w kryminałach i thrillerach. Dla tych, którzy lubią wraz z bohaterami rozwiązywać zagadki i szukać kryminalnych rozwiązań. Zwłaszcza, że mamy tutaj do czynienia z szeroko zakrojonym śledztwem, z wieloma sekretami i skomplikowanymi relacjami pomiędzy ludźmi.

Jeśli chodzi o wydanie, to nie mam zupełnie zastrzeżeń, ponieważ w tekście nie ma żadnych błędów, literówek czy chochlików interpunkcyjnych. Do tego znajdziemy tu przyjemną dla oka czcionkę i sugestywną okładkę.

“Uśpienie” to jedna z tych książek, które warto przeczytać, tym bardziej, iż wyszła spod pióra polskiej autorki i w niczym nie ustępuje swoim zachodnim odpowiedniczkom. I wcale się nie dziwię, że trafiła ona do ekskluzywnej Czarnej Serii – gorąco polecam.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.


*cytaty pochodzą z książki

Copyright © 2024. Powered by WordPress & Romangie Theme.