Tag Archives: Azymut

“Uczeń Carpzova” Bartłomiej Basiura

“Nie wszystko musi być takie, na jakie wygląda”.

Już po opisie wiedziałam, że to książka dla mnie. I choć nie okazała się idealna, to czas z nią spędzony, uważam za bardzo przyjemny i udany. “Uczeń Carpzova” to drugi tom trylogii o perypetiach policjantki Marii Kozielskiej. Na całość składają się kolejno: “Hipnoza”, “Uczeń Carpzova” i “Zamknięta prawda”. Nie znam pozostałych książek (jeszcze), ale “Ucznia (…)” czytało mi się bez żadnych problemów, nie ma konieczności przeczytania przedtem pierwszego tomu.

Na Śląsku pojawia się bezwzględny morderca. Poszukując swojej kolejnej ofiary, stawia na nogi śląską policję oraz budzi lęk u większości mieszkańców. Policja dochodzi do wniosku, że kieruje się on dziełem Benedicta Carpzova pt.: “Practica nova” z 1635. Niestety nie rokuje to najlepiej, bowiem w grę wchodzą tortury przeprowadzane na ludziach. Maria Kozielska zastanawia się, czy morderca ma jakiś ukryty plan, czy też po prostu lubi sprawdzać odporność swych ofiar na ból.

“Jego działania są wyrafinowane, trudno ocenić, jaki będzie jego kolejny krok (…). Założywszy, że Uczeń Carpzova jest perfekcjonistą, kolejne morderstwo jest zależne jedynie od tego, czy jest pewny, że misja się powiedzie. Ma przewagę na policją i jest tego świadomy. Równie dobrze morderca może być w tym budynku…”.

Obok Ucznia Carpzova, w książce wysuwa się na pierwszy plan postać wspomnianej już Marii, policjantki, jej kolegi z pracy Huberta, młodego chłopaka Mateusza oraz premiera Polski – Adama Wolskiego. Warto wspomnieć, że wszystkie postaci są wyimaginowane i nie ma co doszukiwać się podobieństw premiera, prezydenta czy też innych osób publicznych do tych prawdziwych. Oczywiście nie zabrakło tutaj również postaci pobocznych, bez których akcja nie ruszyłaby naprzód.

Mordercę poznajemy od razu, pojawia się on już w prologu, gdzie dowiadujemy się, że często działa na zlecenie, za pieniądze. I to właśnie on, a nie policjantka czy premier, wysuwa się na czoło powieści. To on jest naszym głównym bohaterem, któremu będziemy towarzyszyć do końca książki. Z pewnością go nie polubiłam, ale nie mogę też stwierdzić, że znienawidziłam go całym sercem i życzyłam mu jak najgorzej. Była to raczej relacja: on – zabójca i ja – obserwator. Nie oceniałam, nie próbowałam go bronić, nie usiłowałam tłumaczyć, po prostu obserwowałam, co robi i zastanawiałam się, dlaczego. Czy ma ukryty cel w morderstwach? Dlaczego wybiera te, a nie inne osoby? Czym się kieruje?

“Wyciągnął swego wiernego sługę w postaci glocka 17 i zręcznie przykręcił tłumik. Z dużą pewnością siebie wyszedł i idąc środkiem korytarza, zwrócił na siebie uwagę mężczyzny. Znał go. Dlatego też bez skrupułów podszedł i walnął go w skroń rękojeścią broni, zanim ten zdążył wypowiedzieć choć jedno słowo”.

Zabójca, który posługuje się imieniem Damian, jest człowiekiem niezwykle brutalnym i choć w książce brakuje krwawych i mocnych opisów, czujemy dreszczyk, kiedy ten coś planuje i kiedy zaczaja się na kolejną ofiarę. Ciekawa postać, ewoluuje w trakcie powieści, choć szczerze mówiąc, moim zdaniem zabójca byłby bardziej przerażający, gdybyśmy nie poznawali w trakcie historii jego uczuć. Gdyby był okrutny i bardziej bezosobowy, wpływałby na naszą wyobraźnię o wiele silniej. Tutaj mi tego trochę zabrakło, zwłaszcza że im bliżej byłam końca książki, tym więcej wiedziałam o Damianie i tym bardziej ludzki się dla mnie stawał. Co oczywiście nie miało wpływu na to, by go w jakiś tam sposób potępiać za jego czyny. Całkowicie też dla mnie niejasny był dziwny związek, jaki narodził się pomiędzy Damianem a Kozielską, ale nie będę tutaj przytaczać szczegółów, bo nie da się tego po prostu zrobć bez spojlerowania. Zrozumiecie, kiedy będziecie czytać książkę. Damian jest człowiekiem niezwykle ujmującym, potrafiącym rozmawiać i postępować z ludźmi, czarującym, znającym się na ludzkiej psychice, do tego przystojnym. Podoba się kobietom i zdaje sobie z tego sprawę, potrafi ten specyficzny wpływ wykorzystać do własnych celów. Oczywiście nie będę zdradzać motywów zabójcy. Niewątpliwie jakieś posiada i moim zdaniem mogą one czytelnikowi nieźle namieszać w głowie, stawiając wiele pytań co do moralności i tego typu spraw. Każdy powinien zapoznać się z nimi samodzielnie.

Ogólnie książkę czyta się jednym tchem, choć końcówka jest nieco chaotyczna. Wszystkie wątki logicznie się zamykają, wszystko do siebie pasuje, ale przez powiązania, jakie na końcu wypływają, cała historia nieco traci na autentyczności. Nie poczytuję tego jednak za wadę, ponieważ mamy do czynienia z fikcją literacką, która ma prawo rządzić się własnymi, specyficznymi prawami i biec własnym torem. Mnie powieść mocno wciągnęła i odkładałam ją na półkę z niechęcią, niecierpliwie czekając na chwilę, kiedy będę mogła czytać dalej. Lekkie pióro autora, przystępny język, dobry styl pisania, ciekawie snuta opowieść – to zalety “Ucznia Carpzova”. Do tego ścieżka, jaką podąża Damian i przesłanie, jakie niesie ze sobą książka. Mnie osobiście bardzo spodobało się to zdanie:

“Uczeń Carpzova uświadomił jej jedno: można planować sobie całe życie, działać zgodnie z każdym punktem i robić tylko to, co się zakładało, ale należy być przygotowanym na spontaniczność, bo bez tego może nas spotkać rozczarowanie…”.

Do druku w kilku miejscach wkradły się chochliki: ogonki nie w tych miejscach, co trzeba, niepoprawna odmiana przez przypadki, literówki, a w jednym miejscu jest nawet wstawione imię nie tego bohatera. Co dziwne, błędy te występują w drugiej połowie książki, w pierwszej żadnego nie wyłapałam.

Jeśli chodzi o gatunek, to myślę, że powieść śmiało można uznać za kryminał, choć jeśli szukacie w książkach wszechobecnej grozy, to tutaj tego nie ma. Zbyt wiele wiemy o zabójcy, by się go bać, by czuć ciarki na jego wspomnienie. Książka jest jednak więcej niż dobra i czyta się świetnie, polecam ją więc z czystym sumieniem, zwłaszcza miłośnikom kryminału, thrillera i sensacji.

* cytaty pochodzą z książki
** książkę przeczytałam dzięki Autorowi
*** recenzja ukazuje się w ramach akcji Polacy Nie Gęsi i Swoich Autorów Mają

Copyright © 2024. Powered by WordPress & Romangie Theme.