“Ekspozycja” Remigiusz Mróz

Dość głośno jest ostatnio o młodym, polskim pisarzu, którego książki szybko zyskują popularność i na których premiery czytelnicy czekają z wielką niecierpliwością. Koniecznie chciałam sprawdzić, jak i o czym pisze pan Remigiusz Mróz, a “Ekspozycja” to moja pierwsza książka autora. Jest to zarazem pierwszy tom trylogii o Wiktorze Forście, komisarzu polskiej policji.

Pewnego ranka, na giewonckim krzyżu, policja odnajduje ciało starszego mężczyzny. Śledztwo ma poprowadzić Forst, ale nagle okazuje się, że nieoczekiwanie i w trybie natychmiastowym, zostaje on odsunięty od sprawy. Nie chce się z tym pogodzić i usiłuje dociec, kto i z jakiego powodu to zrobił. Upór, z jakim Wiktor poszukuje winnych, zaprowadzi go w miejsca, w których policjant wolałby się nigdy nie znaleźć. Tymczasem morderca uderza po raz kolejny, a ofiary pierwszego i drugiego zabójstwa na pozór nie mają ze sobą nic wspólnego. Kiedy Forst odkrywa, co tak naprawdę łączy oba morderstwa, jest już za późno, by się wycofać i tak po prostu spokojnie wrócić do domu.

str. 133 – “Mijały minuty i składały się powoli na kolejne godziny. Cała trójka opuściła las i wyszła na rozległe pola, nigdzie nie dostrzegając żadnych zabudowań. Szrebska uznała, że jeśli gdzieś w Polsce istnieje raj dla uciekinierów, to tylko na ścianie wschodniej. Może jeszcze na Mazurach, względnie w Bieszczadach”.

Wiktor prowadzi dochodzenie na własną rękę, zagłębiając się w sprawę coraz bardziej. Morderca jest człowiekiem bardzo przebiegłym, na miejscu zbrodni nie pozostawia tropów, odcisków palców ani śladów DNA. Forst sięga do metod bardzo kontrowersyjnych, by poznać tożsamość zabójcy i jego motywy. Za niektóre z nich przyjdzie mu zapłacić bardzo wysoką cenę, a także przyjąć na swe barki ogromny ciężar bólu, strachu i poniżenia. Wszystko komplikuje się coraz bardziej, a Forst przekonuje się, że z pewnych sytuacji nie ma wyjścia, choćby człowiek się dwoił, troił i wychodził z siebie.

Wiktor Forst to postać bezkompromisowa. Jest on człowiekiem zawziętym, upartym, prącym naprzód za wszelką cenę, odważnym i twardym, wybuchowym i narwanym. Większość z tych cech sprawia, że w policji jest jednym z najlepszych. Być może z jego metodami wielu się nie zgadza, ale to właśnie dzięki nim Forst jest taki skuteczny. A być może, gdyby nie nawracające i uciążliwe migreny, byłby jeszcze lepszy. Bywa nerwowy, bo jakiś czas temu rzucił palenie i musi zadowalać się gumą do żucia. Ma też specyficzne poczucie humoru, które być może zaważy na tym czy czytelnik go polubi, czy też nie. Ja polubiłam. Wzbudził zarówno moją sympatię, jak i chwilami wywołał zniesmaczenie, ale zyskał moje zrozumienie dla wszystkiego, co zrobił.

str. 205 – “Był jednak wdzięczny białoruskiemu lekarzowi za to, że się z nim nie cackał. Bez zastanowienia podał mu tramadol, lekki opioid, który w Polsce dostępny był wyłącznie na receptę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu Forst poczuł, jakby ktoś ściągnął mu imadło z głowy. Migrena zniknęła, a zastąpiła ją cudowna błogość. Nie potrafił nawet martwić się tym, że jeśli w Moskwie im się nie powiedzie, natychmiast wrócą na Białoruś i zostaną postawieni przed plutonem egzekucyjnym”.

“Ekspozycja” nie porwała mnie od razu. Szczerze mówiąc pierwsze strony czytałam trochę na siłę. Nie mogłam wczuć się w akcję ani przekonać do bohaterów, irytowały mnie rozbudowane dialogi. Jednak po tym, jak przebrnęłam przez pierwsze podrozdziały i akcja się rozkręciła, przeczytałam powieść w kilka godzin. Mamy tu wątek kryminalny, mocno rozbudowany, ale prym wiedzie mroczny wątek sensacyjny, dzięki któremu książka przykuwa czytelnika do siebie na wiele długich godzin. Piszę “wiele”, bo powieść wcale do krótkich nie należy – liczy sobie w całości ponad 470 stron.

“Ekspozycja” to kawał świetnego pisarskiego warsztatu. I choć chwilami odnosiłam wrażenie, że niektóre dialogi można było skrócić, uważam że to nieustannie trzymająca w napięciu bardzo dobra lektura. Autor ma lekkie pióro, dopracowany styl i pokłady talentu, z których powinien intensywnie korzystać.

Wydanie Filii bez zarzutu, w tekście natknęłam się raptem na dwie drobne literówki. Ciekawa okładka, dobry druk, przejrzyste rozdziały.

Brak tutaj wyidealizowanych postaci, które raczej nie byłyby wówczas autentyczne. Wiktor nie pracuje sam, zawiera on niepisaną umowę z dziennikarką Olgą Szrebską. Olga ma doświadczenie w pracy dziennikarskiej i bardzo wielu pożytecznych znajomych. Dzięki nim uda się ruszyć ze śledztwem z miejsca. Sama Olga nie wzbudziła mojej sympatii. Nie bardzo nawet potrafię ją opisać. W sprawie Forsta widzi szansę dla siebie, szansę na wybicie się w świecie dziennikarskim oraz – rzecz jasna – szansę na nagrodę. Z tych powodów brnie wraz z policjantem coraz głębiej w zagmatwane śledztwo, choć doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że może ją to kosztować karierę. A kto wie czy nawet nie życie? Współpracując ze sobą Olga i Wiktor dokopują się do przerażających informacji z dalekiej przeszłości, powiązanych ze współczesnymi zabójstwami.

str. 257 – “Olga przypuszczała, że proces będzie tylko teatrzykiem, a wyrok zapadł na długo przed pierwszą rozprawą. Szybko jednak przekonała się, że było zupełnie inaczej. Już od pierwszych dni sprawa była relacjonowana przez rosyjskie media. Chełpiono się tym, że FSB ujęła dziennikarkę, której poszukiwały polskie służby i Interpol. W dodatku zaraz po tym, jak rzekomo nielegalnie przekroczyła rosyjską granicę”.

“Ekspozycja” zawiera kilka zwrotów akcji, które dosłownie wbiły mnie w fotel. Podobało mi się, że książka jest absolutnie nieprzewidywalna i kompletnie niesztampowa. Czytywałam już sensacje, różne, polskie i zagraniczne, ale ta jest – i mówię to z całym przekonaniem – jedną z najlepszych, jakie przeczytałam. Warto nadmienić, że w styczniu 2016 roku, miała swą premierę druga książka z cyklu o Forście, pt.: “Przewieszenie”.

Bardzo gorąco polecam, jeśli lubicie kryminały, thrillery i sensację oraz dobrą i bardzo wciągającą literaturę.

*cytaty pochodzą z książki

Copyright © 2024. Powered by WordPress & Romangie Theme.